sty 17 2004

mam już dość


Komentarze: 9

co mam robić?
szybko się denerwuję, jestem zbyt wrażliwy, zależy mi na wielu osobach, na niektórych bardzo szczególnie i gdy takie osoby zrobią coś takiego co mnie rani... padam

mój nałóg nie jest kwestią rozładowania napięcia seksualnego, a raczej tego napięcia emocjonalnego - choć już teraz nie wiem, nie sprawia mi to przyjemności a potym czuję się jeszcze gorzej, ale to robię, robię bo robię - jakiś dziwny odruch...

chyba siebie nie kocham, nie potrafię zrobić niczgo dla siebie, tak myślę, że nie mam takiej żeczy która by mi sprawiała przyjemność, by po ciężkim dniu mógł sobie coś poczytać, czy obejrzeć, czy gdzieś pójść...

większość wywołuje we mnie dziwne wspomnienia, powoduje, że w tłumie ludzi czuję się samotny, a przecież mam "przyjaciół", którzy są wtedy gdy coś ode mnie potrzebują, a ja dla nich wszystko bez względu na to czy jestem wyspany, wypoczęty, czy mam coś ważnego następnego dnia...

jestem dziwnie zagubiony... tak wewnętrznie w sobie, gdzieś mi uciekł mój życiowy cel...

pozostała tylko smutna egzystencja z nadzieją, że kiedyś się to wszystko zmieni...

 

erotoman : :
personal statement
12 września 2011, 17:21
co tu dużo pisać, poprostu jestem dzisiaj zmęczony, wkurzony, zły na wszystkich i wszystko i nic mi się nie chcę
karotka
19 stycznia 2004, 22:15
w sumie niewiem czy chodzi Ci o masturbacje czy o nimfomanie?? milo mi ze znalazlam sie w gronie osob , ktore Cie wspieraja :) zapraszam na mojego bloga
19 stycznia 2004, 22:07
Nie nio... Nie załamuj się ... przeciez napewno jest jakiś sposób aby wyjść z tego nietypowego nałogu... Tylko pytanie czy napewno chcesz z niego wyjść.... Zacznij się kontrolować... np. jak chciałbyś się zacząć zaspokajać seksualnie przed kompem idź do kuchni... zacznij coś przygotowaywac do jedzenia itp... 3mam za ciebie kciuki
18 stycznia 2004, 23:05
Wszystko sie ulozy! I musisz kochac siebie, kazdy jest na swoj sposob wyjatkowy. 3maj sie! papa! :) I usmiechnij sie
okasii
18 stycznia 2004, 00:27
e chłopie, i zaś od nowa... popatrz w głąb siebie napewno coś dobrego tkwi w Tobie, nie szukaj wyzwolenia w tym co ci ciąży oddaj się bezczynności lub aktywności czemuś co będzie dla Ciebie naprawdę dobre. A najważniejsze to zaufaj sobie i uwierz w siebie - ja w Ciebie wierzę, 3.V. się !
17 stycznia 2004, 23:05
Takich "przyjaciół" co to zgłaszają sie tylko wtedy, gdy trzeba im pomóc, ma każdy. Trzeba sie z tym pogodzić... I napewno życie zmieni sie kiedyś. Zawsze tak jest:)
17 stycznia 2004, 18:39
kazdy ma w swoim zyciu taki kryzys, no dora moze tych kryzysow jest pare, ale one mijaja... zobaczysz,ze za pare dni wszytsko bedzie juz w porzadku i twoje nastawienie sie zmieni:) sluchaj tych, co ci dobrze mowia(a raczej pisza:)) pozdrawiam!
17 stycznia 2004, 16:28
dzisiajsza moja nota pasuje do ciebie erotomanie...:>.....posmiejejsz sie!....ale biedny, nikt nie ma prawa tak sie czuc zle....i wiem jak to sie czujesz bo ja tez tak tlumilam smutki, w zarciu jak bylam mloda i teras za chuja nie moge schudnac i juz eh.......niewiem co sie powiedziec......PaPa....Puszek :*
17 stycznia 2004, 15:18
Kochaj siebie...przede wszystkim zakceptuj siebie takim jakim jesteś! A jeśli chcesz to potrafisz wszystko! Mówie...wystarczy chcieć i dążyć do swojego celu! Dasz rade! A każdy czuje się czasem samotny...przejdzie Ci!Pozdrawiam i ściskam! :*

Dodaj komentarz